|
Uczniowie polskich, prywatnych szkół takich jak Gimnazjum Polskie, czy Polskie Szkoły Handlowe w czasie dojazdów do szkoły i powrotów do domów byli narażeni na różnego rodzaju szykany. Znane są liczne przypadki pobicia uczniów Gimnazjum Polskiego. Chociażby taki, gdzie dwie uczennice Gimnazjum zostały spoliczkowane tylko za to, że mówiły po polsku. W tym przypadku interweniował nawet Komisarz Generalny RP, ale Senat nie uczynił żadnych kroków. Stwierdził natomiast, że to Polacy swoją postawą wytwarzają atmosferę napięcia50. Podobne przygody spotykały także uczniów szkół handlowych. Jeden z uczniów niższej szkoły handlowej, Helmut Nadolski, 13.06.1939 roku przeżył następujące wydarzenie: Jechał rano pociągiem do szkoły, bowiem mieszkał w Oliwie. W tym samym co on przedziale jechał jeszcze jego kolega /uczeń Gimnazjum/ i nieznajomy mężczyzna. W czasie, kiedy pociąg ruszał, leżąca na półce teczka z książkami Helmuta spadła na kolana nieznajomego. Helmut przeprosił go po polsku. Na kolejnej stacji wsiadła młodzież niemiecka jadąca na wycieczkę. Helmut powiedział wówczas swemu koledze, że jego szkoła też ma mieć wycieczkę, nie wiadomo tylko czy dojdzie do skutku, bo nie ma ładnej pogody. Nagle ów nieznajomy zaczął krzyczeć na nich po niemiecku, a w Gdańsku zabrał teczkę Helmuta i powędrował z nią na posterunek. Mężczyzna złożył fałszywe zeznanie, a gdy Helmut chciał je sprostować został uderzony w głowę, a potem został jeszcze spoliczkowany przez policjanta. W prezydium policji piętnastoletni chłopak przesiedział aż do godziny dwunastej, kiedy to zwolniono go po telefonie dyrektora Mariana Seredyńskiego. Na odchodnym, urzędujący policjant uderzył Helmuta w twarz51. Opisany przypadek był jednym z licznych szykan, na jakie narażeni byli Polacy w Wolnym Mieście Gdańsku. Praktycznie byli bezsilni, bo nawet policja gdańska nie broniła prawa. Nie było w Gdańsku instytucji, do której Polacy mieszkający w Gdańsku mogli udać się pod opiekę i obronę. Nawet Komisarz Generalny RP był bezsilny, wobec obojętności i lekceważenia tych spraw przez Senat.
Przypomnijmy: najważniejszym zadaniem władz Wolnego Miasta Gdańska było utrzymanie niemieckiego charakteru miasta i walka ze wszystkim, co mogłoby ten stan zmienić lub choćby w małym stopniu naruszyć. Zezwolono na otwarcie polskich, prywatnych szkół średnich, ale nie uznano ich równorzędności ze średnimi szkołami niemieckimi, nie uznano ich dyplomów i świadectw maturalnych, a bez tego absolwenci tych szkół mieli trudności z otrzymaniem odpowiedniej pracy, a także nie mogli kontynuować studiów na uczelniach niemieckich. Z tego powodu opuszczali Wolne Miasto Gdańsk absolwenci Gimnazjum Polskiego, a także częściowo absolwenci Polskich Szkół Handlowych, bo tylko pewna grupa mogła otrzymać pracę52. Przyczyniło się to ogromnie do osłabienia żywiołu polskiego w Gdańsku. Władze Gdańska nie uznawały także dyplomów zdobytych w Rzeczypospolitej53. Zatem część inteligencji polskiej w żaden sposób nie mogła rozwinąć działalności na terenie Gdańska, co także osłabiało Polonię gdańską, zważywszy na to, że Senat specjalnie popierał napływ inteligencji niemieckiej do Wolnego Miasta. Zmiana tego stanu rzeczy nastąpiła w roku 1933 na mocy umowy polsko – gdańskiej 54. Wtedy to władze Gdańska uznały polskie dyplomy i świadectwa. Teoretycznie Polacy odnieśli sukces, ale był to rok 1933, w Gdańsku do władzy doszła partia NSDAP. Nowa umowa polsko-gdańska niczego nie polepszyła. Praktyka była taka na jaką zgadzał się hitlerowski Senat, a nie taka jaką nakazywały prawa. Nienawiść do wszystkiego co polskie narastała z każdym dniem. Wzmagał się także upór gdańszczan polskiej naradowości. Choć wielu z nich załamało się w czasach rządów hitlerowców w Gdańsku i przeszło na stronę niemiecką, to jednak znacznie większa grupa ludzi stała się jeszcze bardziej nieustępliwa55. Jeszcze bardziej pewna swego działania. Pomimo prześladowań, szykan, szantaży, zwolnień z pracy wzrastała liczba polskich placówek oświatowych, a w Polskich Szkołach Handlowych uczyło się ponad dwustu uczniów i uczennic. Liczba uczniów zamiast zmniejszać się wciąż rosła. Przez cały okres swojej działalności nauczyciele Polskich Szkół Handlowych kładli ogromny nacisk na wychowanie moralne i fizyczne młodzieży, dbali o to, aby ich wychowankowie byli dobrymi pracownikami, wzorowymi obywatelami i dobrymi Polakami56.
13.04.1939 roku rozpoczął się kolejny rok nauki w Polskich Szkołach Handlowych Macierzy Szkolnej w Gdańsku. Naukę podjęło wówczas ponad dwustu uczniów. Ten rok nigdy nie został zakończony, uczniom nie rozdano świadectw... Naukę w Polskich Szkołach Handlowych zawieszono na cztery dni przed wybuchem wojny. Naukę zawiesił Komisarz Generalny RP Marian Chodecki ze względu na bezpieczeństwo młodzieży, gdyż coraz częściej na polską młodzież napadały bojówki hitlerowskie57.
1.09.1939 roku wybuchła druga wojna światowa. Władze miasta – Senat i władze wojskowe wydały decyzję o aresztowaniu wszystkich najważniejszych działaczy polskich według z góry ustalonych list. Wśród aresztowanych znaleźli się nauczyciele, uczniowie i absolwenci Polskich Szkół Handlowych Macierzy Szkolnej w Gdańsku. Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie: czym zasłużyli sobie na męczęńską śmierć w obozach zagłady, na szykany, bicie, na przebywanie w ciężkich więzieniach? <<<< powrót Home
50 A. Drzycimski, op cit., s. 295. 51 APG, KGRP / 771, s. 58, Meldunek w sprawie zatrzymania przez policję gdańską, ucznia szkół handlowych Helmuta Nadolskiego. 52 A. Drzycimski, op.cit., s. 319. 53 Ibidem, s. 254. 54 Ibidem, s. 320-321. 55 S. Szwentner, op.cit., s. 32. 56 „Gazeta Gdańska – Echo Gdańskie“, 8.05.1928, s. 1, art. pt „Polska Szkoła Handlowa w Gdańsku”. 57 S. Mikos, op.cit., s. 237.
|